Żywienie koni w lecie – na co zwrócić uwagę

Lato, najcieplejsza pora roku. Nasze rumaki wielokrotnie będą narażone na bardzo wysokie temperatury. Lato to jednocześnie czas relaksu, ale i wzmożonej aktywności. W wielu ośrodkach, odbywają się obozy, półkolonie, rajdy nadmorskie, a sezon zawodów jeździeckich trwa w najlepsze. Dzień jest bardzo długi, wiele osób dysponuje większą ilością wolnego czasu i chciała by spędzić go ze swoim podopiecznym w siodle. Warto już teraz przygotować nasze konie na te ekstremalne warunki, dlatego postaram się przedstawić kilka aspektów na które warto zwrócić uwagę.

Często można spotkać się ze stwierdzeniem, że jesteśmy tym co jemy. Pasza jaką pobierają konie ma ogromny wpływ na ich dobrostan. Niedobór lub nadmiar jakiegokolwiek składnika mineralnego będzie miał negatywny wpływ na zdrowie konia. Każde obciążenie wynikające z intensywności treningów lub upałów powoduje różnice w zapotrzebowaniu żywieniowym naszych rumaków. Dlatego konieczne jest takie operowanie dietą by maksymalnie je do tego przygotować, wszak lepiej zapobiegać niż leczyć.

Najważniejsza jest woda.

Konie w przybliżeniu składają się w 65% z wody. Nie wnikając w biochemię łatwo zauważyć, że utrata kilku procent wody to znaczna utrata masy ciała naszego konia. O tym jak ważną rolę odgrywa woda pokazuje pewien drastyczny eksperyment, który przeprowadzono kiedyś we Francji; koń żywiony był obwicie suchą paszą bez możliwości pojenia, padł po 6 dniach. Drugi był pozbawiony paszy, ale miał nieograniczony dostęp do wody, przeżył 25 dni. Woda odpowiedzialna jest za prawidłowe działanie wielu procesów zachodzących w końskim organizmie. W dużym uproszczeniu odpowiada za dostarczenie do wszystkich komórek składników odżywczych, bierze udział w wydalaniu ostatecznych produktów przemiany materii oraz reguluje procesy termoregulacyjne. Dlatego tak istotne szczególnie w lecie jest zapewnienie koniom stałego dostępu do wody. W dzisiejszych czasach większość stajni posiada automatyczne poidła więc teoretycznie ta potrzeba jest zaspokojona. Sytuacja jednak się zmienia w momencie kiedy konie w ciągu dnia wypuszczane są na padoki i pastwiska, gdzie często za poidła służą wanny lub wiadra. Oprócz zadbania o to, żeby były pełne warto zwrócić uwagę na to aby były usytuowane w cieniu, a znajdująca się w nich woda była czysta. Zbiorniki wystawione na słońce łatwo się nagrzewają, a konie niechętnie pobierają ciepłą wodę tym bardziej jeśli jest zanieczyszczona.

Ostrożnie z paszami zbożowymi.

W okresie upałów oprócz zapewnienia stałego dostępu do wody należy zwrócić uwagę na rodzaj pasz podawanych naszemu koniowi. Dieta bogata w pasze zbożowe niesie ryzyko nadpodaży skrobi. Oprócz niekorzystnego wpływu na naturalną mikroflorę układu pokarmowego pośrednio może przyczynić się do odwodnienia organizmu. Rezerwuarem wody i elektrolitów jest jelito grube. Jeśli dostaną się do niego niestrawione cząsteczki skrobi zostaje uniemożliwione wykorzystanie wody kiedy zwierzę jest narażone na odwodnienie . Dzieje się tak bowiem skrobia wiąże wodę na zasadzie osmozy, która wraz z kałem jest wydalana na zewnątrz organizmu.

Dlatego szczególnie w okresie letnim konieczne jest zapewnienie koniom dostępu do pasz bogatych w wysokiej jakości włókna pokarmowe. W naturze konie mają nieograniczony dostęp do tego rodzaju pożywienia. Tak więc chów pastwiskowy byłby najbardziej korzystny dla końskiego organizmu. Niestety w naszym klimacie ten system nie zawsze się sprawdza. Latem za sprawą małej ilości deszczu, a dużej ekspozycji na promieniowanie słoneczne często pastwisko zamienia się w padok. Podmiejskie pensjonaty rzadko mogą sobie pozwolić na zapewnienie odpowiedniej powierzchni łąk, często więc dochodzi tam do zbytniego obłożenia co przyspiesza proces degradacji pastwiska. Miejsca o odpowiednio dużych areałach nie zawsze są należycie pielęgnowane i nie zawsze posiadają odpowiednie mieszanki traw i ziół, nie mówiąc już o zachwaszczeniu. To powoduje, że pastwiska te nie są w stanie w pełni zaspokoić potrzeb pokarmowych wypasanych tam koni. Dlatego jeśli przebywają one większą część dnia na padoku lub kiepskiej jakości pastwisku i nie są sprowadzane do stajni na dodatkowe karmienie należy umożliwić im dostęp do dobrej jakości siana. Najprościej jest wykorzystać do tego celu baloty lub paśniki do których siano można wrzucić luzem.

Na ratunek sieczki

Metody te nie zawsze jednak się sprawdzają. Nawet jeśli siano jest bardzo dobrej jakości, podczas upałów konie mogą je niechętnie pobierać W takich przypadkach można wprowadzić do diety pasze, które charakteryzują się wysoką zawartością włókna przy większej od siana kaloryczności. Upraszczając koń pobierając mniejszą porcję pożywienia nadal będzie mógł zaspokoić swoje potrzeby pokarmowe. W tym celu dobrze sprawdzają się wysłodki buraczane lub sieczki. Te pierwsze , ponieważ muszą być podawane na mokro oprócz wartości pokarmowych mogą dostarczyć do organizmu dodatkowe ilości wody. Niestety ich dużą wadą podczas upałów jest tendencja do psucia się ( kiśnięcia). Tak więc po przygotowaniu muszą być od razu skarmione. Dlatego wygodniejsze wydaje się zastosowanie sieczek, których na naszym rynku jest coraz większa różnorodność. Od najprostszych takich jak siekana lucerna po mieszanki różnych gatunków traw, ziół i suszów owocowych. Dostępne są również specjalistyczne sieczki o zwiększonej kaloryczności podniesionej dzięki dodatkowi oleju i nasion roślin oleistych takich jak siemię lniane czy słonecznik. Te w omawianym problemie sprawdzą się najprawdopodobniej najlepiej. W zależności od sposobu użytkowania naszego konia i wynikających z tego potrzeb pokarmowych sieczki mogą być podawane jako uzupełnienie owsa lub jako pełen posiłek.

Po treningu elektrolity

Kolejnym zagrożeniem dla koni szczególnie tych intensywnie użytkowanych jest ich nadmierna potliwość. Wraz z potem z organizmu wypłukiwane są minerały. Dobrym rozwiązaniem na szybkie uzupełnienie elektrolitów są specjalne, przeznaczone do żywienia koni koncentraty elektrolityczne. Zawierają one przede wszystkim wapń , sód, fosfor, potas, magnez, miedź, metioninę i lizynę. Najczęściej występują w postaci proszku lub płynu, który dodaje się bezpośrednio do wody lub paszy. Pozwalają nam one szybko zachować równowagę jonów w organizmie konia, bez modyfikowania diety. Preparaty te powinny być używane z rozwagą ponieważ zarówno niedobory substancji mineralnych jak i ich nadmiar mogą być szkodliwe. W żadnym boksie nie powinno zabraknąć odpowiednich lizawek dla koni. Lizawka z soli himalajskiej jest bogata między innymi w wapń, sód, magnez i żelazo. Dzięki stałemu dostępowi do niej koń sam może regulować sobie pobieranie soli. Takie lizawki również dobrze sprawdzają się na padokach.

Podsumowując dzięki racjonalnie zaplanowanej diecie jesteśmy w stanie przygotować nasze konie na upalne dni. Najważniejszy jest stały dostęp do dobrej jakości wody, dorosły koń w okresie letnim będzie jej potrzebował ponad 30 litrów dziennie. Pamiętajmy jednak, że uzupełnianie samej wody w okresie wysokich temperatur, nie wystarczy. Niedobór minerałów i elektrolitów z pewnością będzie mieć negatywny wpływ na kondycję i zdrowie naszych rumaków. Przesadzając z ilością pasz zbożowych w diecie możemy dodatkowo pozbawić koński organizm wody.

Poza aspektami żywieniowymi należy również zapewnić naszym podopiecznym trochę cienia co ma szczególnie znaczenie w godzinach południowych. Stajnie powinny być odpowiednio wentylowane. Jeśli na pastwisku lub padoku konie nie mają możliwości schłodzić się w jeziorku lub stawie na pewno nie zaszkodzi od czasu do czasu wykorzystać do tego celu natrysk na myjce. Również intensywność i godziny samych treningów powinny być odpowiednio dobrane do uwarunkowań pogodowych i kondycji naszych koni. Pamiętajmy, że zdecydowanie łatwiej jest przygotować konia do trudnych warunków niż leczyć jego skutki.

Udostępnić ten wpis?

admin